poniedziałek, 13 maja 2013

terapia SI

Mateuszek jest teraz w nowym miejscu, mamy blisko i jedziemy do Integro prosto z przedszkola autobusem ( z rowerem) wracamy rowerem.
Mamy zajęcia z Panią Moniką, która jest super, podobnie jak inne panie mijane w przejściu. Miejsce pozytywne choć wcześniejsze nasze miejsce SI było nie mniej pozytywne.
Wchodzimy i pierwsze co, syn korzysta z toalety ( jest tam kosz żaba - bardzo mu się podoba , choć może i to ze miejsce jest ciasne lecz  niezwykle wysokie i zwyczajnie bezpieczne).
Zajęcia zaczynają się od 

Toru przeszkód : patyk styropianowy, krążek włochaty, patyk styropianowy, krążek.  Na końcu sali skrzynka z ryżem a w niej ukryte zadanie (  Trzeba w  ryżu wyszukać kluczyk i dopasować do dziurki w tabliczce plastikowej - nie wiem jak się ta gra nazywa ale widziałam ja w sklepie do kupienia) . Zaczyna się zabawa: Mateuszek staje z Panią przed kijem i skaczą na krążek ( pani obok) . Na końcu zatrzymują się, Pani staje na przeciwko pokazuje mu rzeczy do naśladowania - układ rąk pani ma powtórzyć dziecko. Po wykonaniu zadania biegnie szybko do pudla z ryżem, szuka klucza, dopasowuje i biegnie na początek toru . Dwa razy skaczą przodem, 2 kolejki skaczą tyłem. Zadanie się kończy po dopasowaniu do zamków wszystkich 4 kluczyków.

Drabinka: na ostatnich szczebelkach są zawieszone szarfy rożnych kolorów. Są jakby zaciągnięte prostym węzłem. Dziecko przed wejściem na drabinkę wybiera  kolor po który będzie szło.
Pierwszy kolor dla Mata to rzecz jasna zielony, wchodzi zdejmuje, z szarpania nic nie wychodzi - musi chwycić wysoko przy pętli ,poluzować kawałek szarfy i dopiero się udaje. Szarfę rzuca na podłogę. Schodzi podnosi i przekłada ja przez siebie. Pani pyta co za oknem jest w tym kolorze. Mówi posiłkując się patrzeniem lub mówi korzystając ze swojej wiedzy bo np niekoniecznie widać mocno zółte słońce ale na polu w tym kolorze może być właśnie słońce. Zadanie powtarza do wyczerpania szarf czyli 5 razy.

 Odgłosy zwierząt: Pani ma 5 zwierzątek - breloków, które po naciśnięciu wydaja odgłos danego zwierzęcia (świecą tez:) ) , obrazki z fotografiami tychże zwierząt i coś do zasłonięcia oczów.
Mateuszek nie zna zadania, ma zasłaniane oczy, Pani idzie w jakieś miejsce pokoju włącza dźwięk zwierzątka i zadaniem jest trafić w to miejsce, z którego dochodzi dźwięk z zamkniętymi oczami. Mat najpierw mówi jakie zwierzątko wydaje taki odgłos,  zdejmuje opaskę widzi fotografie , wybiera właściwą i dopiero widzi zwierzątko- brelok. Na koniec pani powtarza zadanie z ostatnim  zwierzątkiem lecz pokazuje mu inny brelok - ale Mat się nie nabiera.

Hamaki : Pani podwiesza rożne hamaki , małe i duże , kręci w nich Mateuszka i jest dużo frajdy, najfajniejszy jest taki bardzo elastyczny, który sprawia ze dziecko jest ściśnięte jak za dawnych 9 miesięcy w brzuchu matki.

Naleśnik: mata ciężka gryczana chyba, łatwo zrobić samemu, przeszyć tak by były tunele a do nich jakąś kasze wsypać, zaszyć i gotowe. Z naleśniczka Mati oswobodził się sam.

W między czasie Mati pomaga Pani sprzątać rekwizyty, po zakończonych zajęciach chowa się do Ikeo wskiego krzesełka jaja. Zajęcia kończą się stymulacją sensoryczną ciała rożnymi fakturami, myjkami,pędzelkami szczoteczkami, włochatymi mopami, wibrującymi masażerami i tym wszystkim co jest w kolo nas w zasadzie.

i do dzieła!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz